A mówią ,że świat jest wielki. Może i tak jest ,ale nie ma to znaczenia skoro dwie wciąż zakochane w sobie osoby ciągnie do tego samego miasta. Rozstali się siedem lat temu w nie za miłych okolicznościach. Mówiąc ,że to była ich wspólna decyzja ,wprowadziłabym was w błąd ,ale nie ważne. Tak czy inaczej oboje mieli teraz po 25 lat i każde z nich miało swoje własne życie.
- Mamo dlaczego przeprowadziliśmy się do Liverpoolu? - Zapytał mały chłopczyk idąc z mamą za rękę ,jedną z bardziej ruchliwych ulic.
- Tutaj mamy bliżej do babci. - Odpowiedziała mu kobieta rozglądając się dookoła. Z radością w sercu stwierdziła ,że w mieście ,w którym mieszkała przez tyle czasu ,nic się nie zmieniło.
Wyjęła klucze z torebki i otworzyła drzwi do mieszkania ,które wynajęła dla siebie i swojego synka. Blondynek ściągnął buty i pobiegł do swojego pokoju. Kobieta powiodła za nim spojrzeniem i westchnęła. Czasami strasznie przypominał jej jego tatę ,o którym nie chciała nigdy więcej słyszeć. Jakaś część niej wciąż żywiła do niego uczucie ,może dlatego do tej pory nikogo sobie nie znalazła.
Weszła do kuchni i nalała wody do szklanki ,po czym napiła się parę łyków. Miała mętlik w głowię. Sama tak na prawdę nie wiedziała dlaczego zdecydowała się tu wrócić. Jej matka ,nie była tego powodem ,na pewno. Zawsze miały słaby kontakt. Coś ją tu ciągnęło ,ale nie mogła ocenić co to było. Usłyszała dźwięk skrzynki ,przez którą listonosz właśnie wkładał białą kopertę. Odłożyła szklankę i podeszła do drzwi. Schyliła się by podnieść list i przeczytała nadawcę. Ciekawe...,pomyślała widząc ,że to list ze szkoły ,do której nie dawno złożyła papiery by zapisać swojego syna do pierwszej klasy. Z nadzieją otworzyła kopertę i rozłożyła kartkę. Przejechała wzrokiem po tekście i uśmiechnęła się.
- Justin ,za dwa dni idziesz do szkoły! - Zawołała do chłopczyka i przywiesiła plan lekcji ,który był w kopercie ,magnesami na lodówkę...
TADA! Oto prolog ,pisany przeze mnie ponieważ podzieliłyśmy się z Olą obowiązkami i ona zrobiła bohaterów ,a ja napisałam prolog.
Mam nadzieję ,że się podoba.
Patricia Miller
Po przeczytaniu twojego prologu i opisu bohaterów mogę stwierdzić, że masz już mnie jako stałą czytelniczkę :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bomba! Ten mały Justin to synek Eddiego? Co ten kretyn zrobił, że Pat z nim zerwała? Nie daruję!
Mam nadzieję, że szybko wstawicie pierwszy rozdział.
Całuski
Świetny prolog czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńRozdział super !!!!!! Kiedy next !!!!!????? Mam nadzieję, że szybko !!!!!!
OdpowiedzUsuńFajny prolog :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam małą literówkę w zdaniu "Miała mętlik w głowię.", ale takie błędy zdarzają się przecież każdemu ;)
Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział i mam nadzieję, że będzie dłuższy od prologu ;D
Czekam też na rozdział na blogu "Story Of Peddie by Alexis" :))
Zapraszam oczywiście do mnie, planuję dodać nowy rozdział w piątek :D
xoxo,
Lost in dreams
Hmmm prolog mi się podoba<333
OdpowiedzUsuńZaczyna się ciekawie ;D
Justin =jakie piękneee imię xD
No to czekam na ROZDZIAŁ PIERWSZY!!!
Pozdrawiam
Extra:*
OdpowiedzUsuńJustinnnnnnnnnn :)
Next ;););)
Świetnee :**** Zazdroszczę Ci tego , że piszesz tak świetne prologi ; D Wciągnęło mnie : DD
OdpowiedzUsuńObie macie wielki talent ! ; p
Bardzo ciekawie zaczynający się blog, mam nadziję ,że wątek z Peddie będzie się rozwijał. Fajny temat sobie obrałaś "Spotkanie po latach" ty to jesteś geniuszem! Mam nadzijeję ,że jak już się spotkają to ,żeby nie było kłótni tylko przyjaźń a potem no to już sama napiszesz....^^
OdpowiedzUsuńSuuper
OdpowiedzUsuń